czwartek, 19 kwietnia 2012

TAG: Narzędzia tortur: licencja na wyglądanie

Już jakiś czas temu zostałam oTAGowana przez http://anusiakowyswiat.blogspot.com
 TAGiem pt. Narzędzia tortur: licencja na wyglądanie. Postanowiłam jednak, że zmienię jego zasady i stworzę całość w jednym poście. Jeśli jesteście ciekawe jak powinien wyglądać ten TAG odsyłam do bloga, którego link podałam. 

Jak sam tytuł mówi polega on na przedstawieniu narzędzi tortur, którym się poddajemy by "jakoś wyglądać". Całość podzielona jest na kategoria.
Dziedziny:
  • Depilacja
    Otóż jeśli chodzi o tę kwestię to tradycyjnie, pianka ( venus należy używać na sucho bo inaczej spływa), golarka (często męska bo lepiej goli) i kremy do depilacji. Posiadam też cały zestaw do depilacji woskiem, mam też depilator ale leżą w szafie bo nie mam ochoty na ból.

  • Stylizacja - włosy
    Gdy umyję włosy, wysuszę, a kolenie wyprostuję mam włosy niemal jak z okładki. Jednak nie robię tego na co dzień - każdy wie czym by się to skończyło. Na co dzień używam prostownicy, a suszarkę jedynie do podsuszania grzywki by nie była oklapła.  Oczywiście mam też fajną lokówkę, czy karbownicę ale po prostu nie używam tego. 
  • Stylizacja - paznokcie
    Pilnik i ewentualnie obcążki to podstawa. Obecnie nie obcinam skórek - po prostu nic z nimi nie robię, a gdy jest taka potrzeba odsuwam je. Do stylizacji oprócz lakierów, brokatów, naklejek i innych cudów można użyć zestawu Konad, czy lakieru magnetycznego ( ale mi nie wychodzi ten trik )
  • Sport
    Hm szczerze mówiąc to ja ze sobą nic nie robię- a powinnam. Oprócz tego że czasem ograniczam słodycze nie ćwiczę. A mam do tego warunki, w domu posiadam zestaw do ćwiczeń atlas... ale komu by się chciało- niestety. 
  • Masażery, zdzieracze, drapacze i reszta świata
    Do tej dziedziny mogę zaliczyć soczewki ( których nie noszę), a także świetną gąbkę do zmywania maseczek z The Body Shopu. Jest świetna. A gdy mam problem z zaskórnikami nos traktuje szczotką do twarzy. 
    Planuję również kupić sobie szczotkę do masażu ciała i ściereczkę z mikrofibry do twarzy. 




11 komentarzy:

  1. Ooo jak miło :) Już myślałam, że zapomniałaś o tym tagu :) Faktycznie, lepiej to wygląda razem, mniej zamieszania.

    Mam taką samą szczoteczkę do twarzy, ale zaskórników mi nie usuwa :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz widzę ten tag ;)
    Ja tak samo nie przepadam za depilatorami, choć go mam. Jakoś tak samo zadawanie sobie bólu nie przemawia do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. ;D
    Noszę własnie takie same soczewki, ale dla mnie nie jest to narzędzie tortur. ;)
    A dlaczego Ty nie nosisz, źle się w nich czujesz, czy po prostu Ci przeszkadzają?

    OdpowiedzUsuń
  4. nie przepadam za kremami do depilacji bo jak dla mnie sa po prostu za słabe, suszarki też często nie używam - stawiam na ich samo wyschnięcie. Za to powiem ci że prostuję włosy codziennie od 3 lat i wcale nie są sianem ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnieeee taką szczotke potrzebuję!

    OdpowiedzUsuń
  6. Veet jest moim stałym gościem w łazience. Szybko działa choć nie lubię tego zapachu. Najważniejsze że działa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam sciereczki z mikrofibry, sa super :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też używam pianki Venus i depilatora nie używam, bo niesie zbyt duży ból. Tę szczotkę do twarzy muszę przetestować na sobie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie, niektóre rzeczy wyglądają jak istne narzędzia tortur :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. ta szczotka mnie zaciekawiła. a używałaś juz tych soczewek? dobre są ? ja zawsze używam optix'ów i jakoś ciężko mi przejść na inne, bo mam już te sprawdzone. zapraszam również do siebie

    OdpowiedzUsuń