poniedziałek, 29 października 2012

** Remington, Wąska prostownica Sleek & Curl S6500 **

Dziś kilka słów na temat prostownicy do włosów, którą myślę, że zna niemal każda włoso-maniaczka.
Na mojej drodze miałam już ok. 3 prostownic ale z żadnej nie byłam tak zadowolona jak z tej.  A teraz kilka informacji o produkcie:


Prostownica nadaje się zarówno do prostowania jak i tworzenia loków dzięki zaokrąglonym krawędziom. Smukły kształt z zaokrąglonymi krawędziami umożliwia stworzenie 6 różnych stylów. W zestawie płyta DVD `Sekrety loków` i termiczne etui do którego można włożyć nawet nagrzaną prostownicę.
Podstawowe informacje:
- nowe płytki z powłoką Advanced Ceramic: 2x gładsza powierzchnia, 3x trwalsza,
- cyfrowy wyświetlacz LCD z regulacją 150ºC do 235ºC,
- blokada ustawionej temperatury i funkcja Turbo Boost,
- szybkie nagrzewanie - gotowa do użycia w 15 sekund,
- dłuższe i wąskie płytki 110mm,
- funkcja blokady płytek dla łatwego przechowywania,
- uniwersalne napięcie umożliwiające używanie na całym świecie,
- automatyczne wyłączenie po 60 min.,
- obrotowy przewód,
- etui odporne na wysokie temperatury,
- wymiary (mm): 151x338x86,
- waga (g): 1059,
- gwarancja: 3 lata.

Największymi jej zaletami wg. mnie jest to, że:
  • posiada obrotowy przewód co ułatwia manewrowanie nią
  • posiada włącznik/ wyłącznik co jest bardzo bezpieczne, ponieważ niektóre prostownice włączają się automatycznie po włozeniu do zasilania
  • można ustawiać temperaturę według własnego uznania- ja używam 190stopni, a włosy są idealnie proste po kilku pociagnieciach. Wystarczy jedno pociągnięcie na jedno pasmo. Warto też wspomnieć, że dłużej są proste.
  • już po 15 sekundach można prostować lub kręcić włosy
  • płytki są tak wyprofilowane, że nie ciągną włosów co zdarzało mi się przy innych prostownicach
  • funkcja blokady płytek i termiczne etui również przydaje się podczas przechowywania- mamy pewność, że płytki nie porysują się
  • kabel odpowiedniej długości- często zdarzało mi się, że był za krótkie
Podsumowując prostownica jest moim must have a ta dodatkowo okazała się najlepsza z tych, które miałam okazje używać. Jedyną wadą, którą w niej dostrzegam to brak zawieszki, aby można by powiesić ją w łazience. Polecam ponieważ warta jest swojej ceny. 

Blokada płytek

środa, 24 października 2012

** Kallos, Serical, Crema al Latte **


Dziś recenzja niemal kultowego produktu, o którym zapewne większość dziewczyn już słyszała.

Producent:
Pierwsza mleczna maska wzbogacona o proteiny jedwabiu. Dzięki połączeniu protein jedwabiu oraz podwójnej zawartości protein mlecznych, maska przeznaczona jest do każdego rodzaju włosów, szczególnie do osłabionych częstymi zabiegami fryzjerskimi. Wspaniale odżywia i regeneruje zniszczone, osłabione i często farbowane włosy. Regularne stosowanie maski przywraca włosom naturalny blask oraz odpowiednie nawilżenie. 


Sposób użycia:
Nałożyć maskę na umyte włosy i pozostawić na około 10 minut. Następnie spłukać obficie wodą i nadać włosom pożądany kształt.




Cena i dostępność:
Produkt dostępny jest praktycznie w każdej hurtowni fryzjerskiej. A również online, moja pochodzi ze strony www.ktpi.pl i kosztowała mnie 12, 35 zł za 1 litr!

Moja opinia:

Zalety:
  • na początku chcę zaznaczyć, że używam tego produktu zarówno jako maski jak i odżywki. Co jakiś czas trzymam ją na włosach pod czepkiem ok. 30 minut, a przy jednorazowych myciach stosuję jako odżywkę na ok. 2-3 minuty. W każdym z przypadków spisuje się bardzo dobrze.
  • przede wszystkim produkt bardzo tani i wydajny
  • konsystencja na przełomie gęstego i rzadkiego- dla mnie w sam raz. Nie spływa po aplikacji.
  • wygodne, duże opakowanie, z którego łatwo wydobywa się odpowiednią ilość produktu
  • nie ukrywam, że obawiałam się kupna aż litrowej odżywki - bałam się, że będzie obciążała mi włosy jednak tak się nie stało.
  • świetnie wygładza włosy, zmiękcza, bardzo ładnie się błyszczą
  • daje poczucie nawilżenia włosów
  • włosy bez żadnych problemów się rozczesują
  • zapach odżywki utrzymuje się do następnego mycia
  • wiem , że można dostać do niej zakrętkę z dozownikiem co znacznie ułatwiłoby dozowanie
Wady:
  • o dziwo nie widzę wad w tym produkcie, a to rzadko zdarza się jeśli chodzi o pielęgnacje włosów
  • jedyne co to problem z ewentualną dostępnością
  • i fakt, że jest to aż litr produktu może niektórych przerazić. Podobno są też mniejsze pojemności ale nie spotkałam się jeszcze z nimi. Zawsze też można ją kupić z kimś na pół. 







Podsumowując na pewno wrócę do tego produktu, a przy marce Kallos zatrzymam się na dłużej. Planuję kupić jeszcze inne maski, które są w ich asortymencie  a każdej dziewczynie- szczególnie z długimi, zniszczonymi włosami polecam ją wypróbować. 

sobota, 20 października 2012

** Październikowe nowości kosmetyczne **

Cześć dziewczyny,
dziś szybki post o nowościach w mojej kosmetyczce, które pojawiły się na przełomie ostatnich dwóch tygodni.




  1. Eveline Cosmetics, Just Epil, Krem do depilacji pach, rąk i okolic bikini z aloesem i proteinami jedwabiu. 
     Mam krem tej firmy w innej wersji i sprawuje się całkiem dobrze więc myślę, że i tan sprawdzi sie pozytywnie. 
  2. Farmona, Tutti Frutti, Cukrowy peeling do ciała brzoskwinia i mango.
    Jeszcze nie miałam okazji go użyć.
  3. Antidral, Produkt, który likwiduje lub łagodzi przykre dolegliwości z wiązane z nadmiernym poceniem się. Wróciłam do niego ponownie ponieważ Ziaja Bloker nie sprawdza się u mnie. Kosz w aptece to 28 zł.
  4. L'Oreal, Nutri-Gold, Nawilżająca terapia odżywcza na dzień.
    Jest to nowość na rynku, krem będę używać na noc, po kilku użyciach stwierdzam, że dobrze nawilża. Recenzja na pewno się pojawi. Koszt to ok. 34 zł.
  5. Garnier, Essentials, Płyn do demakijażu 2w1. Usuwa makijaż wodoodporny.
    Produkt przeznaczony do skóry wrażliwej, nie zawiera alkoholu i zapachu. Po pierwszym użyciu stwierdzam, że nie jest tłusty jak np. Ziaja czy Bielenda i nie pozostawił mi efektu mgły na oczach. Póki co jestem zadowolona. Kosztował ok. 13 zł.

czwartek, 18 października 2012

** Mariza, Granat nawilżające masło do ciała z oliwką z oliwek i masłem shea **

Producent:

Nawilżające masło o gęstej konsystencji  doskonale  pielęgnuje Twoje ciało i otula je słodkim aromatem owocu granatu, zapewniając odprężenie i poprawiając nastrój. Bogata formuła preparatu zawiera oliwę z oliwek, olejek ze słodkich migdałów, masło shea, oraz d-pantenol, które zapewniają skórze intensywne i długotrwałe nawilżenie, wzmacniają barierę hydrolipidową naskórka oraz chronią go przed nadmierną utratą wilgoci. Masło działa odżywczo i regenerująco. W wyraźny sposób poprawia kondycję skóry, nadaje jej miękkość i elastyczność.  Skóra staje się gładka, sprężysta o delikatnym, kuszącym słodyczą zapachu.

Pojemność: 200ml

Cena i dostępność:
Mariza prowadzi sprzedaż katalogową, kosmetyki można nabyć poprzez konsultantki. Koszt produktu to ok.20 zł




Moja opinia:

Plusy:

  • wygodne opakowanie, z którego bardzo łatwo wydobywa się produkt
  • wyróżnia je bardzo gęsta i treściwa konsystencja
  • bardzo przyjemnie nawilża- osoby, które nie mają suchej skóry nie będą musiały stosować go co dziennie
  • skóra po jego aplikacji jest odczuwanie miękka i nawilżona
  • zapach przypadł mi do gustu- idealny na przełom letnio/ jesienny. Nie utrzymuje się długo na ciele
  • nie brudzi ubrań
  • nie podrażnił skóry ani nie uczulił

Minusy:
  • jakoś nie mogę się przekonać do tak intensywnego koloru produktu
  • stosunkowo długo się wchłania ale wynika to z jego treściwości
  • ewentualny problem z dostępnością


poniedziałek, 15 października 2012

** Małe DIY czyli jesienny koszyk **


Jesień  już za oknem więc fajnie mieć jakiś jesienny akcent w domu. U mnie na parapecie kuchennym znajduje się koszyk, który stworzyła moja mama. Kupiła koszyk na targu staroci, małe ozdobne dynie ( 1,5 zł) , wrzos który obecnie można dostać nawet w marketach (ok. 3-5 zł)  i kilka znalezionych na sadzie dużych orzechów. Rzecz prosta a jakże efektowna.
Już nie mogę się doczekać momentu, gdy wrzos rozkwitnie. 



Dajcie znać co sądzicie o takiej małej jesiennej kompozycji :)


czwartek, 11 października 2012

** ShinyBox październik 2012 **

Przedstawiam Wam kolejne pudełko Shiny, tym razem postawiono na pielęgnację ciała.
Zawarto w nim produkty firmy L'occitane, które bardzo chciałam przetestować w związku z tym cieszę się, że zawarte zostały w pudełku.



A teraz o każdym produkcie trochę bliżej:


  • L'Occitane, Mleczko do ciała Masło Shea
Gwarantuje skórze gładkość i pełen blasku wygląd przez cały dzień. Uzupełnia płaszcz lipidowy i nawilża naskórek. Produkt wzbogacony znacznązawartością masła Shea (15%), jak również olejkami z ananasa i kokosa. 95zł/250 ml
  • L'Occitane, Nawilżające Mydło Shea- Werbena- produkt pełnowymiarowy
Oparte w 100% na roślinnej bazie z dodatkiem nawilżającego masła Shea. Nie wywołuje podrażnień. 17 zł/100 g
  • Delia, Błyszczyk Active Calcium - produkt pełnowymiarowy
Łączy właściwości kolorowej pomadki i nawilżającego błyszczyka. Nadaje ustom intensywny kolor i pielęgnuje delikatny naskórek. Usta są błyszczące i pełne zmysłowego koloru. 9,90 zł/7 ml



  • Zestaw promocyjny z serii limitowanej Dermedic, Cellued Expert kosztuje 99 zł, a pojedyńczo:
  • Dermedic, Żel wyszczuplający eliminujący cellulit, Produkt pełnowymiarowy
Preparat przyśpieszający degradację tłuszczu w tkankach, skutecznie redukując cellulit, Ujędrnia, wygładza i napina skórę, modelując sylwetkę. 99zł/200g

  • Dermedic, Żel pod prysznic eliminujący cellulit, Produkt pełnowymiarowy 
Preparat doskonale myje i przygotowuje skórę dalszej kuracji antycellulitowej. Poprawia elastyczność oraz witalność skóry. 39zł.100g


Jak sami widzicie na 5 produktów 4 to produkty pełnowymiarowe. Jestem bardzo zadowolona z zawartości pudełka ShinyBox i zachęcam do zbierania ShinyStars bądź wykupienia go.

piątek, 5 października 2012

Ulubieńcy czyli najczęściej używane we wrześniu

Powracam do swojej dawnej rutyny, czyli comiesięczny post o  ulubionych, a zarazem najczęściej używanych produktach w danym miesiącu. We wrześniu pojawiło się u mnie kilka nowości min. Maska mleczka, czy peeling enzymatyczny, które serdecznie polecam. Ale do rzeczy:

  • Dziedzina: Pielęgnacja twarzy



  • Bielenda, Dwufazowy płyn do demakijażu oczu. Przerzuciłam się na używanie dwufazowych płynów ponieważ w odróżnieniu od płynów micelarnych nie wysuszają i nie podrażniają tak bardzo okolic oczu. Bielenda awokado bardzo dobrze zmywa, nie podrażnia i nie daje efektu mgły na oczach.
  • Hydrolat cytrynowy ze ZróbSobieKrem, spryskuję nim twarz przed nałożeniem kremu, dzięki czemu lepiej się go rozprowadza i szybciej się wchłania.
  • Celan&Clear, Żel energetyzujący i Pianka głęboko oczyszczająca. Żel ma niewielkie drobinki peelingujące, świetnie pachnie. Pianka natomiast jest dla mnie czymś nowym ale równie fajnie się jej używa. Obydwa produkty używam do zmywania makijażu z twarzy i radzą sobie na podobnym poziomie.
  • Dermedic, Sunbrella SPF 50+ do cery z problemami naczyniowymi, stosuję go codziennie pod makijaż i radzi sobie świetnie. Nie przesusza, ani nie przetłuszcza twarzy, nie roluje się, a makijaż utrzymuje się na nim jak na każdym innym kremie. Najważniejsze, że nie zatyka porów i chroni przed słońcem.
  • Dermedic, Hydrain3, Peeling enzymatyczny do cery suchej i odwodnionej. Stosuję go ostatnio bardzo często, ponieważ  w sezonie jesień / zima okolice nosa i ust mam bardzo przesuszone i łuszczy mi się dosłownie skóra. Nakładam go na noc i rano problem odżegnany. Nie zatyka porów, świetnie nawilża cerę i cudnie pachnie. 
  • BiochemiaUrody, Masło jojoba stosuję na noc pod oczy i na powieki. Póki co sprawuje się całkiem niezłe, ale gdy nałożyłam je na całą twarz dostałam potwornego uczulenia, co skutkowało 2 tygodniowym posiadaniem podskórnych drobinek na całej twarzy.
  • Flos- Lek, Krem nawilżający do cery naczyniowej. Praktycznie kończę opakowanie i jestem z niego zadowolona.

  • Dziedzina: Pielęgnacja ciała
  • Avon, Outspoken, Jest to dość ciężki zapach ale chcę po zużywać  to co posiadam.
  • Garnier Mineral, Antyperspirant.  Fajnie pachnie i chroni.
  • Yves Rocher, Malinowy żel do ciała, który pachnie świetnie, ale pieni się przeciętnie.
  • Garnier, Wygładzające mleczko do ciała, bardzo ładnie pachnie i faktycznie wygładza, na pewno kupię ponownie.
  • Mariza, Granatowe masło do ciała, zapach super i całkiem nieźle nawilża. Jak dla mnie mogłoby się szybciej wchłaniać, albo po prostu nakładam go za grubą warstwą :)

  • Dziedzina: Pielęgnacja włosów
  • Nivea, Lakier do włosów teoretycznie dodający objętości. Mój ulubiony.
  • Tafl, spray przeznaczony do termoochronny włosów, używam go na suche włosy przed prostowaniem i jestem zadowolona.
  • Szampon GissKura, Chyba obciąża mi włosy i na pewno wrócę do najzwyklejszych szamponów ziołowych.
  • Alterra, Olejek pielęgnacyjny, który z tego co wiem został wycofany z Rossmanna, ale całkiem fajnie sprawuje się do pielęgnacji włosów.
  • Delia HF, Jedwab w płynie, świetnie pachnie i bardzo ładnie wygładza włosy. Stosuję na mokro, a często też niewielką ilość nakładam na suche włosy po prostowaniu dzięki czemu ładnie się błyszczą.
  • i mój ulubieniec września nr.1 to Kallos Maska mleczna. Do moich długich włosów jest objawieniem. 
  • Dziedzina: Kolorówka
  • standardowym ulubieńcem każdego miesiąca jest Puder bambusowy z jedwabiem z BiochemiiUrody
  • Revlon, Colorstay posiadam dwa ponieważ opalenizna już mi zeszła i należało wymienić podkład na jaśniejszy. Revlon jest moim KWC głównie dzięki właściwością kryjącym i trwałościowym.
  • Bell, MultiMineral, czyli lekki ale całkiem dobrze kryjący korektor pod oczy.
  • Hean, Stay On, ulubiona baza pod cienie, która podbija kolor i utrzymuje cienie na swoim miejscu na długi czas.
  • Nivea, balsam do ust, który wg. lepiej radzi sobie z pielęgnacją ust niż słynny carmex, którego mam 4 różne wersje. 
  • Hean, Paletka cieni idealna do dziennego makijażu. Najciemniejszym cieniem często rysuję kreskę niczym eyelinerem- na bazie utrzymuje się cały dzień
  • Lovely, Spectacular Me maskara + serum do rzęs z Eveline = mega objętość rzęs
  • My Secret, Maskara przeźroczysta, którą utrwalam brwi.

To na tyle z tego miesiąca :)

środa, 3 października 2012

Revlon Colorstay, 180 Sand Begie i 150 Buff

O kultowym produkcie, którego albo się kocha, albo nienawidzi.



Kilka słów o produkcie:


Nowa formuła dzięki której makijaż utrzymuje się przez 24 godziny !!!

Revlon Colorstay to beztłuszczowy podkład.
Idealny dla dla skóry mieszanej i tłustej.
Nie zatyka porów.
Zapewnia pełne pokrycie i matowe wykończenie.
Składniki rozpraszające światło optycznie wygładzają skórę, filtry słoneczne SPF 6 chronią skórę przed szkodliwym działaniem słońca.
Lotne silikony ułatwiają rozprowadzanie oraz zapewniają uczucie komfortu Witaminy A i E wygładzają powierzchnię oraz chronią cerę przed szkodliwymi wpływami zewnętrznymi.
Podkład utrwala się w ciągu 60 sekund.
Skóra wygląda nieskazitelnie.
Podkład nie ściera się i nie zostawia śladów.
Makijaż utrzymuje się do 24 godzin, kolor nie blaknie.



Cena i dostępność:
Podkład ten kosztuje ok. 70-80 zł w Douglasie, ale ja kupuję go w zwykłej drogerii za 39,90, co według mnie jest świetną ceną jak za tak dobry produkt.



W pełni zgadzam się z tym zapewnia producent. Używam już 3 opakowania i na pewno zostanę przy nim na dłużej. Uwielbiam go za super krycie, zapewnienie matowego wykończenia i bardzo długi czas utrzymywania się na swoim miejscu, dzięki czemu nie potrzeba poprawek w ciągu dnia, co dla mnie jest niedopuszczalne :)

Jako ciekawostka dodam, że osoby, którym nie odpowiada dozowanie z butelki mogą zaopatrzyć się w serum do włosów z AVONu, którego pompka pasuje idealnie do Revlonowej butelki :)