poniedziałek, 16 stycznia 2012

Zielone korektory Inglot i Lovely- zaczerwienienia i naczynka.

Zielone korektory na zaczerwienienia i naczynka

Lovely, Magic Pen
Producent:
Korektor maskujący na przebarwienia i popękane naczynka.
Cena ok. 7 zł w drogerii Rossmann.



Inglot,Korektor w kremie nr. 60 
Producent:
Korektor w kremie o kremowo-żelowej konsystencji, w słoiczku. Idealnie kryje wszelkie zasinienia, przebarwienia, zmiany skórne.
Cena ok. 23 zł


Moja opinia:
Kupiłam te korektory z myślą o zgaszeniu zaczerwienień, które posiadam szczególnie w okolicach skrzydełek nosa i na samym nosie. Pierwszym korektorem, który kupiłam był Lovely, Magic Pen, który kupiłam pod wpływem pozytywnych recenzji na kanale yt jednej z dziewczyn kręcących filmiki. Jakiś czas później będąc przy stoisku Inglota kupiłam ich korektor w kremie. Różnica pomiędzy tymi produktami jest moim zdaniem znaczna.
  • Konsystencja:
    Lovely: wodnista, lekko lejąca
    Inglot: bardzo gęsta, wręcz klejąca, niczym wazelina ale nie twarda
  • Krycie:
    Lovely: nie posiada dobrego krycia, kryje ewentualne lekkie zaczerwienienia, nie poradzi sobie z naczynkami
    Inglot: bardzo dobrze kryje zaczerwienienia, poradzi sobie również z naczynkami, świetnie sprawdza się w ukrywaniu pryszczy, szczególnie tych zaczerwienionych
  • Zachowanie na skórze:
    Lovely: dobrze się wtapia, nie jest tłusty, jednak bardzo szybko znika
    Inglot: jest tłusta, gęstą mazia, ale pomimo tego dobrze się wtapia  w cerę, niezbędne jest jego przypudrowanie po nałożeniu podkładu, ponieważ bardzo się świeci
  • Trwałość:
    Lovely: bardzo krótka trwałość, łatwo się ściera, w zasadzie gdy do nakładamy możemy go rozetrzeć do momentu, że znika. Dlatego aby otrzymać efekt musimy zaaplikować dużą warstwę i odczekać aż dobrze "zaschnie" by nie rozetrzeć go podkładem.
    Inglot: tu z trwałością znacznie lepiej. Po nałożeniu nawet małej ilości otrzymuje dobry efekt. Nie rozciera się i nie znika podczas aplikacji podkładu. Pozostaje na swoim miejscu bardzo długo.
  • Wydajność:
    Lovely: aby otrzymać jakikolwiek efekt potrzebujemy dużo produktu
    Inglot: bardzo wydajny, wystarcza niewielka ilość do osiągnięcia efektu.
 Podsumowując gdybym miała polecić któryś z tych produktów zdecydowanie polecam Inglota. Nie jest idealny, bo świecimy się po nim ale daje satysfakcjonujący efekt. Aplikuję go BeautyBlenderem dzięki czemu idealnie wtapia się w cerę. Cena nieduża, szczególnie ze względu na jego wydajność jak i jego właściwości kryjące zaczerwienienia.


Co sądźcie o tych produktach?

20 komentarzy:

  1. Gdzie można dostać korektor Inglot?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na stoisku Inglota lub w ich sklepie z takich najpowszechniejszych punktów to galerie handlowe.

      Usuń
  2. Podoba mi się inglot. Lubię takie słoiczki.

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaa dzięki Ci za tą recenzję! koniecznie muszę kupić sobie z inglota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) słyszałam, że również dobry z Inglota jest ich korektor żółtego koloru, sama zastanawiam się nad jego kupnem.

      Usuń
  4. zastanawiałam się nad zakupem tego zieleńca z Inglota ale w koncu go nie kupiłam. A teraz zaluje :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się bardzo intensywnie zastanawiam nad tym korektorem z L'Oreala. I chyba go kupię. Jest pomiędzy tymi dwoma, przynajmniej na podstawie moich przypuszczeń. Ma wodnistą konsystencję, ale świetnie redukuje zaczerwienienia, no i się nie świecimy. I ma higieniczną pompkę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważaj na wodnistą konsystencje, poobserwuj go jeśli ma tester, ponieważ zbyt wodnisty może szybko znikać z twarzy i słabo kryć. A sama nie mam zdania na temat tego z L'Oreala.

      Usuń
  6. Ja mam ten z lovely, tylko nie zielony, a zwykły beż. I rozświetla sińce pod ozami bardzo ładni, tyle, że rzeczywiście jest nietrwały i strasznie łatwo go rozetrzeć do zera:( Ja np. nakładam go sobie dlatego na podkład i delikatnie wklepuje. Efekt całkiem niezły. Ale tu rzeczywiście przy zielonym tak nie zrobisz...

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba lepiej zainwestować w droższy, ale lepszy jakościowo produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skusiłaś mnie tym inglotem i pobiegłam po niego do sklepu, ale włśnie się skończyły :( Zajrzę tam jeszcze jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie muszę sobie kupić zielony kolrektor

    OdpowiedzUsuń
  10. ja jakoś się boje że będzie widać zielone plamy wole zwykły korektor:)

    OdpowiedzUsuń
  11. A czy ktoras z was uzywala moze korektora Flos_lek? widzialam taki z serii naczynkowej i sie zastanawiam czy jest lepszy niz jakikolwiek inny zielony?

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś używałam zielonych korektorów, ale teraz na szczęście już ich nie potrzebuję!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zostałam właśnie skuszona! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja muszę pojechać do galerii handlowej, bo tam jest ich stoisko i kupić !
    Już się nie mogę doczekać, mam nadzieję że skończy się mój odwieczny problem z naczynkami ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakoś nie miałam nigdy przekonania do zielonych korektorów :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Proszę o radę w temacie korektora na nigdy nie ustępujące rumieńce.

    OdpowiedzUsuń