Produkty z Biedronki polecają się na przyszłość :)
Otóż zachciało mi się lodów! Chodziły za mną już od kilku dni, aż postanowiłam pojechać po nie do Biedrony, a przy okazji, jak zwykle nieplanowanie nabyłam 4 rzeczy:
*LaRisa Collection, czyli świeca zapachowa w szkle o zapachu owoców leśnych. Idealna na długie, zimne i deszczowe wieczory :)
* Care bawełniane płatki kosmetyczne z Aloe Vera. Posiadam te zwykłe, a te wzięłam na spróbowanie. Kiedyś nie lubiałam tych płatków bo tragicznie się rozdwajały, natomiast teraz wprowadzili wzmocnione brzegi i wzór na płatku przez co lepiej zmywa się makijaż. Nie rozdwajają się i bardzo je lubię.
* BeBeauty, Body Expertiv, Spa, Masło do ciała Lemon z olejkem z pestek winogron. Ogólnie jest bardzo twarde, nie przypomina masła lecz margarynę ;D ale, szybko się wchłania i ładnie pachnie.Niestety przez swoją konsystencje utrudnia aplikacje, ponieważ trzeba wydłubać trochę masła, rozetrzeć w rękach, a następnie zaaplikować.
* BeBeauty, Face Expertiv, Pure Effect, Peelingujący żel do mycia twarzy. Skóra tłusta i mieszana. To rzecz, której wcześniej nie widziałam w Biedronce ( jeszcze są micele w białym opakowaniu, ich też nie widziałam wcześniej) Jestem nim zachwycona podobnie jak żelem odświeżająco -nawilżającym ! Obawiałam się, że będzie ostry, ponieważ peeling z St.Ives jest dla mnie nieco za ostry. Ten jest bardzo delikatny, a zarazem wystarczający do dobrego wypeelingowania twarzy. Naprawdę polecam, warto wypróbować, a cena bardzo niewielka.
TUTAJ znajdziecie recenzje jego braciszka w kolorze niebieskim czyli Hydro Effect, Nawilżająco- odświeżający żel do mycia twarzy przeznaczony do skóry normalnej i suchej.
Otóż zachciało mi się lodów! Chodziły za mną już od kilku dni, aż postanowiłam pojechać po nie do Biedrony, a przy okazji, jak zwykle nieplanowanie nabyłam 4 rzeczy:
*LaRisa Collection, czyli świeca zapachowa w szkle o zapachu owoców leśnych. Idealna na długie, zimne i deszczowe wieczory :)
* Care bawełniane płatki kosmetyczne z Aloe Vera. Posiadam te zwykłe, a te wzięłam na spróbowanie. Kiedyś nie lubiałam tych płatków bo tragicznie się rozdwajały, natomiast teraz wprowadzili wzmocnione brzegi i wzór na płatku przez co lepiej zmywa się makijaż. Nie rozdwajają się i bardzo je lubię.
* BeBeauty, Body Expertiv, Spa, Masło do ciała Lemon z olejkem z pestek winogron. Ogólnie jest bardzo twarde, nie przypomina masła lecz margarynę ;D ale, szybko się wchłania i ładnie pachnie.Niestety przez swoją konsystencje utrudnia aplikacje, ponieważ trzeba wydłubać trochę masła, rozetrzeć w rękach, a następnie zaaplikować.
* BeBeauty, Face Expertiv, Pure Effect, Peelingujący żel do mycia twarzy. Skóra tłusta i mieszana. To rzecz, której wcześniej nie widziałam w Biedronce ( jeszcze są micele w białym opakowaniu, ich też nie widziałam wcześniej) Jestem nim zachwycona podobnie jak żelem odświeżająco -nawilżającym ! Obawiałam się, że będzie ostry, ponieważ peeling z St.Ives jest dla mnie nieco za ostry. Ten jest bardzo delikatny, a zarazem wystarczający do dobrego wypeelingowania twarzy. Naprawdę polecam, warto wypróbować, a cena bardzo niewielka.
TUTAJ znajdziecie recenzje jego braciszka w kolorze niebieskim czyli Hydro Effect, Nawilżająco- odświeżający żel do mycia twarzy przeznaczony do skóry normalnej i suchej.
Jako że zainteresowanie rośnie, wrzucam porównanie żelu z żelowym peelingiem:
Były pytania o skład, więc edytowałam posta.
czy można poprosić o skład tego masełka? :)
OdpowiedzUsuńMożna prosić :) Już idę zrobić zdjęcie.
OdpowiedzUsuńbede musiala poszukac tych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńco do peelingow do twarzy jestem dosc wymagajaca , przetestowalam juz kilka do tlustej cery albo mieszanej i dotychczas najbardziej byłam zadowolona z l'oreal z pure zone . ze wzgledu na delikatne granulki i ciekawy nie narzucajacy sie zapach :)
Ja kupuje te zwykłe płatki. Tych jeszcze nie próbowałam. A masełko muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńSofismatos
OdpowiedzUsuńTen peeling jest żelowy i jeśli chodzi o granulki to jest naprawdę delikatny, a zapach jest jeszcze bardziej delikatny niż granulki ;)
Cena niewielka więc możesz zaryzykować (pomiędzy 4-5 zł) . Gdy nie podpasuje nie będzie dużej straty. :0
łoooooooo, nowość. on jest zielony, right? bo ja mam niebieski ale to jest coś innego
OdpowiedzUsuńTak jest zieloniuki.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nowość, wzięłam pierwszą tubke z nowych kartonów, a wcześniej ich nie widziałam.
Ten niebieski to żel odświeżająco nawilżający, a ten to żel peelingujący.
Dopiszę linka do recenzji braciszka w tym poście :)
musze kupic ten peeling :) a swieczke mam zarowno ta jak i zielona (z zielona herbata) uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam kupić tą zieloną herbatę, ale siostra namówiła mnie na tą. :) Myślę jednak, że kiedyś skuszę się i na tamtą.
OdpowiedzUsuńwczoraj widziałam ten zielony i się sama zastanawiałam czy to coś nowego czy ja źle widzę :P ale nie wrzuciłam do koszyka bo po żelu różowym trochę jestem rozczarowana, a zresztą wykańczam peeling z St. Ives no i mam nowy wulkaniczny :-)
OdpowiedzUsuńA masełko wygląda fajnie, musi pięknie pachnieć. Szkoda, że nie lubię maziać się w balsamach do ciała :D
Różowy to micel, ja jakoś nie jestem do tego przekonana. Wole makijaż zmywać płynami micelarnymi.
OdpowiedzUsuńDlatego jak już mam próbować to coś konkretniejszego.
A mazać też się nie lubię, ale muszę bo moja skóra po prostu zasycha.
Jeju gdzieś ty dorwała ten zielony żel :D
OdpowiedzUsuńSzukam i w żadnej biedronce ich jeszcze nie ma a to właśnie nowość jest.Maseł też już dawno nie ma.Były na dzień kobiet ale dość szybko wszystkie poszły.Ten niebieski żel do mycia twarzy był też na dzień kobiet ale on to już wogóle poszedł mega szybko.
a ma wskładzie ten żel Sodium laureth sulfate?
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Dodaje do obserwowanych i zapraszam do siebie (:
OdpowiedzUsuńUżywam tych płatków jak i peelingującego żelu :) I z jednego i drugiego jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, analiza składu masła:
OdpowiedzUsuńWoda, masło karite (shea), masło kakowe, olej sojowy, alkohol cetearylowy (emulgator), gliceryna (humekant), stearynian gliceryny (baza tłuszczowa), Pentaerythrityl Distearate (emulgator), olej z pestek winogron, dimetikon (silikon), Alkohol fenoksyetylowy (konserwant), Sodium Polyacrylate (środek zagęszczający), Sodium Stearoyl Glutamate (emulgator), tokoferol – witamina E, methylparaben (konserwant), kwas cytrynowy (składnik zapachowy, konserwant, regulator ph), guma ksantanowa (zagęstnik), ethylparaben (konserwant), limonen (składnik zapachowy, konserwant), linalol (składnik zapachowy, konserwant), Hexyl Cinnamal (składnik zapachowy), propylparaben (konserwant), isobuthylparaben (konserwant), butylparaben (konserwant), geranial (składnik zapachowy), karmel (barwnik), CI 47005 (barwnik).
Z jednej strony zaraz na samym początku składu mamy kilka bardzo wartościowych olejów: shea, masło kokosowe, sojowy, z pestek winogron, także gliceryna, ale z drugiej strony za dużo tych syntetycznych zapachów, kolorów i niestety konserwantów, w tym cała plejada, aż 5 parabenów. Działanie powinno być silnie nawilżające i natłuszczjące skórę, masło pewnie będzie się w miarę dobrze wchłaniać, ale nie można uznać go za naturalne.
Pozdrawiam!
http://kotwilka.blogspot.com
Atina:
OdpowiedzUsuńpóźniej postaram się wrzucić skład żelu.
Kotwilka:
dziękuję Ci bardzo za analizę składu tego masła. To co powiedziałaś, zgadza się z rzeczywistością, a to że mało nie jest naturalne, to jak najbardziej, nawet nikt tego nie obiecywał :)
Ale rzeczywiście zapach ma intensywny i bardzo fajne nawilżanie.
No właśnie syoss się wypłukuje ;) co 3 tygodnie;)
OdpowiedzUsuńskusilabym sie na a ten zel do mycia buzki ;-)
OdpowiedzUsuńdodaje do obserwowanych.
Brak nerwów do tych farb :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja ostatnio też sobie tak pocieniowałam włosy i jest ciut lepiej;) Dziękuję za rady, nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego "dodatkowego" natłuszczania :)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;**
Ciesze się, że mogłam choć trochę pomóc :)
OdpowiedzUsuńo mam jego braciszka i siostrzyczkę ;) ale tego jeszcze nie - ciekawe czy w mojej B jeszcze będzie jak wrócę od rodziców.... bo za taką cenę warto przetestować, a poprzednie produkty z tej serii do twarzy bardzo mi odpowiadają
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam pełno świec, których i tak szkoda było mi palić:)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie to masełko z Biedronki, bo pojawia się w wielu postach. Szkoda, że ma ciężką konsystencję.Jak będę miała okazję to pewnie wypróbuję, bo oglądałam je już kilka razy w Biedronie:) Z tym, że ja nie lubię różnego rodzaju balsamow i wcieraczy więc zawsze się przekonuję, że nie będę miała natchnienia go używać.
Ja z serii biedronkowej mam krem do rąk różowy be beauty oraz z tej samej firmy żel, tylko że niebieski z masującymi drobinkami. Jest świetny!:)
OdpowiedzUsuńNasza kochana biedronka:)) Myślę, że czasem warto przejść się do Biedronki, ponieważ posiada ona dobre jakościowo i atrakcyjne z punktu widzenia ceny produkty:) Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuń