ZAPYCHACZ nr 1, oczywiście przedstawię jeszcze więcej tych specyfików.
Ziaja, Sopot bursztynowa opalenizna, Krem brązujący- relaksujący.
To może krótko
Dla mnie bardzo ważne jest by to co nakładam na swoją twarz nie narobiło mi szkód, a przede wszystkim by nie zapychało mi porób, i nie tworzyło okropnych wągrów.
Gdy produkt nie spełnia tego wymogu automatycznie ląduje na czarnej liście.
Produkt sam w sobie ma świetny opis:
Nadaje skórze delikatny odcień opalenizny bez narażenia jej na szkodliwe działanie promieni słonecznych. Aktywnie nawilża naskórek oraz chroni przed nadmierną utratą wody. Neutralizuje wolne rodniki przyśpieszające proces powstawania zmarszczek. Doskonale regeneruje, odżywia i wygładza naskórek.
Ziaja, Sopot bursztynowa opalenizna, Krem brązujący- relaksujący.
To może krótko
Dla mnie bardzo ważne jest by to co nakładam na swoją twarz nie narobiło mi szkód, a przede wszystkim by nie zapychało mi porób, i nie tworzyło okropnych wągrów.
Gdy produkt nie spełnia tego wymogu automatycznie ląduje na czarnej liście.
Produkt sam w sobie ma świetny opis:
Nadaje skórze delikatny odcień opalenizny bez narażenia jej na szkodliwe działanie promieni słonecznych. Aktywnie nawilża naskórek oraz chroni przed nadmierną utratą wody. Neutralizuje wolne rodniki przyśpieszające proces powstawania zmarszczek. Doskonale regeneruje, odżywia i wygładza naskórek.
Produkt sam w sobie ślicznie pachnie. Ma lekką konsystencje która szybko się wchłania.
Ale niestety straszne zapycha mi pory i jego miejsce zajął Olay, którego recenzja już wkrótce.
Nie wiem co zrobię z tym kremem. Może oddam komuś na przetestowanie czy cóś, ale nie chcę wyrządzić komuś tym produktem krzywdy w postaci zapchanej buzi.
Ale niestety straszne zapycha mi pory i jego miejsce zajął Olay, którego recenzja już wkrótce.
Nie wiem co zrobię z tym kremem. Może oddam komuś na przetestowanie czy cóś, ale nie chcę wyrządzić komuś tym produktem krzywdy w postaci zapchanej buzi.
Hej, a jak oczyszczasz pory po takich kremach?
OdpowiedzUsuńMnie masło kakaowe zapychało przez pierwsze 2 dni wyskakiwały mi pryszcze ale potem minęło i nie wróciło :)
OdpowiedzUsuńohh skąd ja to znam, Ziaja niemiłosiernie zapycha! nie znalazłam kremu ziajowego, który nie zrobiłby mi krzywdy. Serdecznie polecam Ci emulsję Olay (nie wiem, czy o niej wspomniałaś w notce czy o innym kremie tej firmy), możesz przeczytać u mnie notkę o tej emulsji - ideał pod makijaż, lekka, nie zapycha, nawilża bez świecenia się buzi i leciutko rozświetla. Mój idealny kosmetyk! A jeśli chodzi o jakiś brązer nie zapychający to niestety nie znam, większość wydaje mi się, że jest napakowana chemią po brzegi. Najzdrowiej jest co dziennie chrupać marchewę i wyjść na słońce ;-)
OdpowiedzUsuńPozdraawiam!!
idaalia.blogspot.com
haaaaaaa a ja postanowiłam ziai rzucić wyzwanie i kupiłam sobie ziaja 25+ nawilżający matujący. dedykowany dla osób z problematycznymi porami. zobaczymy :)) a jak mnie zapcha to zwrócę im ten krem pocztą i każę wsadzić sobie w tyłek
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńMnie zapchały tylko 2 kremy Ziai - ten, o którym piszesz, oraz masło kakaowe. Ani Sopot Spa, ani BioBalans, ani Calma HLC nie robią mi najmniejszej krzywdy. Tak samo było z używanymi kiedyś tańszymi wersjami z serii HerbikaPlant (Zielona herbata i Czarny Bez). Przy takim wyborze kremów nie można uogólniać :)
OdpowiedzUsuń