Zielone korektory na zaczerwienienia i naczynka
Lovely, Magic Pen
Producent:
Korektor maskujący na przebarwienia i popękane naczynka.
Cena ok. 7 zł w drogerii Rossmann.
Inglot,Korektor w kremie nr. 60
Producent:
Korektor w kremie o kremowo-żelowej konsystencji, w słoiczku. Idealnie kryje wszelkie zasinienia, przebarwienia, zmiany skórne.
Cena ok. 23 zł
Moja opinia:
Kupiłam te korektory z myślą o zgaszeniu zaczerwienień, które posiadam szczególnie w okolicach skrzydełek nosa i na samym nosie. Pierwszym korektorem, który kupiłam był Lovely, Magic Pen, który kupiłam pod wpływem pozytywnych recenzji na kanale yt jednej z dziewczyn kręcących filmiki. Jakiś czas później będąc przy stoisku Inglota kupiłam ich korektor w kremie. Różnica pomiędzy tymi produktami jest moim zdaniem znaczna.
- Konsystencja:
Lovely: wodnista, lekko lejąca
Inglot: bardzo gęsta, wręcz klejąca, niczym wazelina ale nie twarda - Krycie:
Lovely: nie posiada dobrego krycia, kryje ewentualne lekkie zaczerwienienia, nie poradzi sobie z naczynkami
Inglot: bardzo dobrze kryje zaczerwienienia, poradzi sobie również z naczynkami, świetnie sprawdza się w ukrywaniu pryszczy, szczególnie tych zaczerwienionych - Zachowanie na skórze:
Lovely: dobrze się wtapia, nie jest tłusty, jednak bardzo szybko znika
Inglot: jest tłusta, gęstą mazia, ale pomimo tego dobrze się wtapia w cerę, niezbędne jest jego przypudrowanie po nałożeniu podkładu, ponieważ bardzo się świeci - Trwałość:
Lovely: bardzo krótka trwałość, łatwo się ściera, w zasadzie gdy do nakładamy możemy go rozetrzeć do momentu, że znika. Dlatego aby otrzymać efekt musimy zaaplikować dużą warstwę i odczekać aż dobrze "zaschnie" by nie rozetrzeć go podkładem.
Inglot: tu z trwałością znacznie lepiej. Po nałożeniu nawet małej ilości otrzymuje dobry efekt. Nie rozciera się i nie znika podczas aplikacji podkładu. Pozostaje na swoim miejscu bardzo długo. - Wydajność:
Lovely: aby otrzymać jakikolwiek efekt potrzebujemy dużo produktu
Inglot: bardzo wydajny, wystarcza niewielka ilość do osiągnięcia efektu.
Co sądźcie o tych produktach?
Gdzie można dostać korektor Inglot?
OdpowiedzUsuńna stoisku Inglota lub w ich sklepie z takich najpowszechniejszych punktów to galerie handlowe.
UsuńPodoba mi się inglot. Lubię takie słoiczki.
OdpowiedzUsuńaaaa dzięki Ci za tą recenzję! koniecznie muszę kupić sobie z inglota!
OdpowiedzUsuńPolecam :) słyszałam, że również dobry z Inglota jest ich korektor żółtego koloru, sama zastanawiam się nad jego kupnem.
Usuńzastanawiałam się nad zakupem tego zieleńca z Inglota ale w koncu go nie kupiłam. A teraz zaluje :(
OdpowiedzUsuńJa się bardzo intensywnie zastanawiam nad tym korektorem z L'Oreala. I chyba go kupię. Jest pomiędzy tymi dwoma, przynajmniej na podstawie moich przypuszczeń. Ma wodnistą konsystencję, ale świetnie redukuje zaczerwienienia, no i się nie świecimy. I ma higieniczną pompkę!!!
OdpowiedzUsuńUważaj na wodnistą konsystencje, poobserwuj go jeśli ma tester, ponieważ zbyt wodnisty może szybko znikać z twarzy i słabo kryć. A sama nie mam zdania na temat tego z L'Oreala.
Usuńzastanowię się nad inglotem:)
OdpowiedzUsuńJa mam ten z lovely, tylko nie zielony, a zwykły beż. I rozświetla sińce pod ozami bardzo ładni, tyle, że rzeczywiście jest nietrwały i strasznie łatwo go rozetrzeć do zera:( Ja np. nakładam go sobie dlatego na podkład i delikatnie wklepuje. Efekt całkiem niezły. Ale tu rzeczywiście przy zielonym tak nie zrobisz...
OdpowiedzUsuńchyba lepiej zainwestować w droższy, ale lepszy jakościowo produkt :)
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie tym inglotem i pobiegłam po niego do sklepu, ale włśnie się skończyły :( Zajrzę tam jeszcze jutro :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie muszę sobie kupić zielony kolrektor
OdpowiedzUsuńja jakoś się boje że będzie widać zielone plamy wole zwykły korektor:)
OdpowiedzUsuńA czy ktoras z was uzywala moze korektora Flos_lek? widzialam taki z serii naczynkowej i sie zastanawiam czy jest lepszy niz jakikolwiek inny zielony?
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam zielonych korektorów, ale teraz na szczęście już ich nie potrzebuję!
OdpowiedzUsuńZostałam właśnie skuszona! :)
OdpowiedzUsuńA ja muszę pojechać do galerii handlowej, bo tam jest ich stoisko i kupić !
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać, mam nadzieję że skończy się mój odwieczny problem z naczynkami ^^
Jakoś nie miałam nigdy przekonania do zielonych korektorów :)
OdpowiedzUsuńProszę o radę w temacie korektora na nigdy nie ustępujące rumieńce.
OdpowiedzUsuń